Baaaaaaardzo potworny tort, baaaaardzo duży na dużą ilość gości, baaaaardzo urodzinowy w sam raz na drugie urodziny Ludwiczka:-)
Kilkuwarstwowy, oblany białą czekoladą z zielonym barwnikiem, a w środku zielony z maślanym kremem, czekoladową bezą i jeszcze kremem czekoladowo-orzechowym na wierzchu. Dla przełamania słodkości śliwkowe powidła. I tyle, można jeść, smakować, testować. Ozdobniki, czyli oczy, zęby potwora zostały wypieczone w muffinkowym piekarniku, są całkowicie zjadliwe i chrupiące, jak przystało na ciasteczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz