Tak tak, to nie żart, tylko najprawdziwsza prawda. W mufffinkowej kuchni zawitał gość z dalekiej granicy, przywożąc najznakomitszy przepis na sernik, pieczony przez mężczyzn w jego rodzinie:-) Sernik, najlepszy jaki jadłam, najdelikatniejszy, puszysty i wilgotny, nie pozostawiający ciężkości na żołądku. Ziemniaki wcale nie są wyczuwalne, dodają całości tylko wilgoci, no i swoją drogą odejmują kalorie.
Odsłon sernika moje kubki smakowe wyczarowały już nieskończenie wiele. Poniżej jedna z nich, ze skórką cytrynową, pożeczkami, zwieńczone słodkim syropem klonowym.
W sklepie musicie zakupić:
800 g twarogu mielonego
300 g już zmielonych ziemniaków (proponuję ugotować około pół kilograma)
125 g rozpuszczonego masła (masło łowickie najlepsze do tego)
5 jajek
200 g cukru
skórka starta z dwóch cytryn
opcjonalnie wanilia
jeśli chcecie możecie zrobić kruchy spód:
200 g mąki (najlepsza krupczatka)]
100 g masła
50g cukru pudru
składniki szybko wyrabiamy, wałkujemy kształt formy do sernika, równiutko oblepiamy i do lodówki na 2-3godzinki.
Sernik:
1. Żółtka ucieramy z cukrem na puszystą, niemal białą masę, dodajemy masło, miksujemy.
2. Do masy stopniowo, łyżka po łyżce, cały czas miksując dodajemy twaróg, a na koniec ziemniaki oraz startą skórkę z cytryny.
3. W osobnej misce ubijamy białka na sztywną.
4. Białka stopniowo dodajemy do masy twarogowej mieszając łyżką
Jeśli zrobiliście spód sernika, wstawcie go do piekarnika nagrzanego do 180°, na 20 minut, i na tak podpieczony spód wylejcie masę twarogową, na nią wysypcie porzeczki i do piekarnika na 60 minut na 160°.
Przekonacie się, że to najwspanialszy sernik na ziemi:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz