Ogarnął nas przedświąteczny szał piernikowy. Cały tydzień piekarnik chodził na pełnych obrotach, w młynku miksował się cukier puder, a kuchnie wypełnił aromat goździków, cynamonu, kolendry. A jak tylko mufffinkowe dzieci poszły spać, rozpoczynało się wielkie malowanie, farbowanie, mieszanie kolorów i pakowanie upominkowych prezentów.
Chcecie paczuszkę? Wpadajcie więc na targowisko miejskie we wtorek, piątek, sobotę przed samymi świętami albo napiszcie, a pierniczki trafią pod same wasze drzwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz