W każdym razie zapasowy atak ruszył pełną parą. W przygotowaniach konfitury śliwkowe, wiśniowe, brzoskwiniowo-morelowe oraz jabłkowo- gruszkowy mus z niepryskanych papierówek od zaprzyjaźnionego sąsiada (z takiego rarytasu nie można było nie skorzystać).
Oprócz tego w zamrażarce siedzi sobie już:
3kg truskawek
2kg porzeczek czerwonych
3kg wiśni
2kg czarnej porzeczki
a teraz szykujemy miejsce na borówki, jagody i maliny (czyż to nie wspaniałe zestawienie na placek z owocami leśnymi lub ewentualnie jogurtowy deser z galaretką?)
Słoiki powędrowały już do zmywarki. Więc do dzieła! Owoce są tak słodkie i soczyste, że nie potrzebują ani krzty cukru. żegnajcie więc żelfixy, konfiturmixy, cukry żelujące i inne dziadowskie produkty wielkich spożywczych korporacji. To będą nieskalane owoce zamknięte w słoiczku...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz